#crushing3, podsumowanie tydzień 13/20

Nobody is BORN as a WARRIOR! You choose to be ONE. When you refuse to stay seated. You choose to be ONE, when you refuse to BACK DOWN. You choose to be ONE, when you STAND UP! After getting knocked DOWN

#crushing3, podsumowanie tydzień 13/20

Ten tydzień był dość trudny. Wahania nastrojów, z jednej strony słabsze treningi, z drugiej te lepsze, do tego jeszcze ogromna gimnastyka by niektóre w ogóle się odbyły. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, przydarzają nam się różne rzeczy – to od nas zależy, jak na nie zareagujemy.

Podstawowe 2 założenia:

  • gdy nam na czymś zależy – to normalne gdy czujemy się źle, gdy nie wszystko idzie zgodnie z planem,
  • gdy nam na czymś zależy – jesteśmy w stanie zrobić naprawdę wiele, by przybliżyć się do realizacji celu.

TYDZIEŃ 13/20

11.02. NIEDZIELA

RANO: założenia były takie: 3 km tętno <160, 22 KM tempo 4:20 min/km, 3km tętno<160. Niestety nie wyszło i to dość mocno. Miało być 28, było 26. Tempo szybkie miało być w okolicy 4:20… z trudem osiągnąłęm 4:40. Dopadło mnie z jednej strony zmęczenie, a z drugiej – warunki atmosferyczne. Mogłem na ten trening wybrać inny teren aniżeli las – było bardzo ślisko, do wyboru albo bieg po lodzie albo po śniegu – dość niepewnym gruncie. Dobiegłem do do mu wykończony.

Zima w lesie

WIECZÓR: Ćwiczenia na poprawę mobilności bioder i mięśni pośladkowych

12.02 PONIEDZIAŁEK

WIECZÓR: joga 20 minut

13.02. WTOREK

W końcu udało się wstać wcześniej niż zwykle i udało się zrobić trochę więcej niż pierwotnie planowany trening. Doszedłem do wniosku, że gdy biegam interwały, robię za dużo biegu przed, za dużo biegu po – a samych interwałów jest zdecydowanie za mało, tym razem było inaczej.

Interwały

RANO: 2km na rozgrzewkę, potem trening interwałowy wytrzymałości specyficznej: 10x800m po 3:40 min/km z 2 minutowymi przerwami, a że czasu dosyć zostało, na zakończenie jeszcze 5KM <160

WIECZÓR: BODY PUMP – ćwiczenia siłowe, około-rozwojowe – ca. 60 minut

14.02. ŚRODA

Tutaj zaczęły się drobne komplikacje, czwartek – piątek miałem służbowy wyjazd, trzeba było coś pokombinować. Rano poszedłem więc biegać – standardowo gdy spokojny bieg – z maską na twarzy (niech już się skończy ta zima i sezon grzewczy!).

1h15 min i 15km, biorąc pod uwagę bieg w masce i zmęczenie mocnym treningiem dnia poprzedniego, to całkiem dobry, regeneracyjny trening.

15.02. CZWARTEK

Już na wyjeździe – wieczorem 2km pływania.

Pływanie

16.02 PIĄTEK

RANO: Miał być bieg z trzema 10-cio minutowymi odcinkami po 3:50, warunki jednak znowu nie dopisały. W Sulejowie znalazłem nawet „stadion miejski” na których miałem biegać te odcinki… ale stadion zasypany śniegiem, bieżnia biała i śliska. Już po pierwszych kilku minutach stwierdziłem że to bez sensu – pociągnąłem więc dalej spokojny trening w lesie.

Stadion miejski

Stadion miejski

WIECZÓR: już w domu i BODY PUMP – ćwiczenia siłowe, około-rozwojowe 60 minut.

17.02. SOBOTA

WIECZÓR: 30 minut rozciąganie, rolowanie

 

Leave a Reply