Podsumowanie tydzień 2/20
Czasem nawet najlepszy plan bierze w łeb :).
Tydzień 2 na 20 do #crushing3 / #zgniesc3 niestety daleki od oczekiwań i od poprzedniego tygodnia.
26.11 NIEDZIELA
RANO: długie wybieganie – 24 KM w 2:01 z tętnem 155 – czyli przyzwoicie, biegło się fajnie, pogoda dopisywała, potem krótkie rozciąganie.
27.11 PONIEDZIAŁEK
odpuściłem, miało być rozciąganie i joga – ale jakoś nie wyszło, do tego dzień później pobudka o 5:00 i testy wydolnościowe.
28.11. WTOREK
RANO: test wydolnościowy – wytrzymałem 24 minuty, 5,4km doszedłem do prędkości 17km/h, gdy miało być włączone 18km – powiedziałem stop – więcej o tym już niebawem.
WIECZÓR: ćwiczenia na: mobilność odcinka biodrowego, pośladki i rozciąganie ścięgna udowego – łącznie 45minut.
29.11. ŚRODA
Niestety nic się nie udało wcisnąć.
30.11 CZWARTEK
RANO: Start 5:45, 13km w 1:12- już po śniegu, warunki nie pozwalały dobrze pobiegać, więć tętno koło 150bpm, plus 6 podbiegów 200m.
Wieczór: znowu nic.
1.12. PIĄTEK
RANO: Start 5:35, miały być interwały ale takie warunki że tempo interwału było tempem normalnego długiego wybiegania 😛 – wysiłek za to konkretny. Wyszło 16km w 1:24
WIECZÓR: znowu nic.
2.12. SOBOTA
znowu nic
Podsumowując: 58 km w niecałe 5h, 3 tysiące kalorii, biegowo całkiem ok. Pozostałe aktywności pozostawiają wiele do życzenia, przyszły tydzień muszę się bardziej postarać.