Creative Outlier Free mini test
Dzisiaj przedstawiam Wam kolejne słuchawki z przewodnictwem kostnym. Tym razem Creative Outlier free mini test – czyli coś budżetowego – ale i bezpiecznego. Od lat biegam ze słuchawkami z przewodnictwem kostnym i powiem tak, nie wyobrażam sobie biegania w innych. Do teraz, technologia ta dość sporo kosztowała, właśnie – do teraz. Tylko czy cena idzie nadal w parze z komfortem? zapraszam na test.
Outlier free mini test – najważniejsze dane
Nad samym przewodnictwem kostnym specjalnie nie będę się rozwodził. Jeżeli Was to interesuje, to tutaj napisałem co i jak:). To, co jest najważniejsze to:
- przewodnictwo kostne,
- bluetooth 5.3 i parowanie multipunktowe
- odporność na zachlapania/pot ipx5
- do 6 godzin słuchania
- w pudełku kabel do ładowania + zatyczki do uszu 🙂
- więcej szczegółów technicznych znajdziecie TUTAJ
Rozpoczynam test
tak jak wspomniałem, dla mnie bardzo ważne jest bezpieczeństwo. Korzystałem z wielu słuchawek, ale w trakcie aktywności sportowych, to właśnie te z przewodnictwem kostnym wydają mi się najbezpieczniejsze. Słychać otoczenie – a to jest klucz. Te działają dokładnie w ten sposób. Ma to też niewielką wadę – gdy słuchamy audiobooka, to w momencie gdy biegniemy – a obok jest ruchliwa droga, może się zdarzyć, że nie wszystko do nas dotrze (chyba, że skorzystamy z zatyczek do uszu – ale to obniża już mocno bezpieczeństwo). Słuchawki dokanałowe tutaj działają lepiej – ale właśnie przez to, że trochę działają jak te zatyczki do uszu – przez co bezpieczeństwo spada.
Outlier free mini test – bateria
ładowanie jest bardzo szybkie, bateria starcza na te 6h słuchania – co dla mnie jest w zupełności wystarczające. Do tego dochodzi okres czuwania, więc zdarzało się, że ładowałem je rzadziej niż zegarek (nie wspominając o telefonie;).
Wygoda
Tutaj również jest wszystko w porządku. Mimo swej ceny niemniej zapewniają praktycznie taki sam komfort jak inne słuchawki z przewodnictwem kostnym. Ma to też ten swój mały minus – czyli pałąk. Gdy nosimy czapkę lub opaskę, trochę to przeszkadza – ja jednak od lat nauczyłem się z tym radzić. Na dzień dzisiejszy nie zmienia to mojego odczucia do tych słuchawek – na trening zdecydowanie jest to mój pierwszy wybór.
Waga – 26gram i są najlżejsze z Creative (w tej technologii). Ich waga nie przeszkadza nawet przy dłuższym użytkowaniu. Po jakimś czasie człowiek się do nich po prostu przyzwyczaja:).
Sterowanie w outlier free mini również jest bardzo proste. 3 guziki w zupełności wystarczają, jestem w stanie obsługiwać je nawet przy interwałach. Tutaj działa to bez zastrzeżeń.
Wodoszczelność
Kolejny ważny punkt – szczególnie jako słuchawki do sportu – ipx5 w zupełności wystarcza na zachlapania, pot czy deszcz. Kąpać się w nich raczej nie będziemy ale bieganie w deszczu, dlaczego nie? Zakładając do tego kaptur – już niczego się nie boję. Co więcej często mam je pod opaską, przez co są w otoczeniu dużej ilości potu – jak na razie – działają bez zarzutu.
Jakość
Słuchawki wykonane są dobrze, bardzo dobrze wykończone, nic nie uwiera, nie przeszkadza. Jest jeden element, który trochę psuje wrażenie – mianowicie gumka w okolicy mikrofonu/portu do ładowania. Porusza się, a wg mnie powinna być bardziej “przyklejona”. To jest chyba jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić przy tych słuchawkach.
Outlier free mini test – wędrówki
Wszystkie elementy powyżej sprawiają, że jest to dobra pozycja na różnego rodzaju wędrówki. Jak już odpowiednio ogarniemy temat czapek/opasek – są naprawdę fajne.
Biuro
Tutaj również zdały test – można je sparować z 2 urządzeniami (np. telefon i komputer). Do tego jest ta duża zaleta, że jak siedzimy na open space – słyszymy co dzieje się w około (co bywa czasem zaletą:). Oczywiście praca w okularach w niczym tutaj też nie przeszkadza.
Outlier free mini test – bieganie
Tak, zdecydowanie mogę powiedzieć, że zdały test. Obsługa wygodna nawet przy szybkim bieganiu, nie przeszkadzają i są wygodne. Wystarczająca odporność na wodę by biegać w deszczu. Przede wszystkim jednak bezpieczeństwo.
Outlier free mini test – rower
Wszystko co powyższe, ma też zastosowanie na rowerze. Do tego trzeba dodać to, że mając na głowie kask + okulary przeciwsłoneczne, wszystko dobrze współgra ze słuchawkami.
Podsumowanie
Można by rzec, że technologia kostna zeszła w końcu pod strzechy :). Tak z przymróżeniem oka. Cena jest tutaj naprawdę atrakcyjna w stosunku do jakości. Waga, wodoszczelność, wygoda i bezpieczeństwo – po prostu każdy element tutaj jest dobrej jakości. Sprawdziły się w każdych warunkach, w których je testowałem i w każdym “środowisku”. Mogę je z czystym sumieniem polecić.