#crushing3, podsumowanie tydzień 15/20

Nobody is BORN as a WARRIOR! You choose to be ONE. When you refuse to stay seated. You choose to be ONE, when you refuse to BACK DOWN. You choose to be ONE, when you STAND UP! After getting knocked DOWN

#crushing3, podsumowanie tydzień 15/20

Jeszcze w niedzielę czułem się NIEZNISZCZALNY! nic nie było w stanie przeszkodzić mi w przygotowaniach… tak przynajmniej myślałem… no i zostałem sprowadzony na ziemię.

Niedziela, mróz i -14 stopni, w planie 35 kilometrów po lesie, z czego połowa dość szybkim tempem… ja nie dam rady? pewnie że dam, to wstaję 5:30 i biegnę… Poszło dość gładko, a po tym treningu poczułem się jeszcze bardziej pewny siebie, mocny (no i może trochę obolały, to jednak 35km:).

Potem się zaczęło….

Zanim przejdę do opisu wydarzeń… ważna rzecz, i taka podstawa w przypadku radzenia sobie z problemami:

  • należy zaakceptować, że mogą się przydarzyć
  • nie panikować
  • wrócić na właściwe tory najszybciej, jak to możliwe.

TYDZIEŃ 15/20

25.02. NIEDZIELA

RANO: 35 KM, ostatnie 18 KM umiarkowanie męczące (tempo 4:30-4:40), wszystko poszło w 2h 48min. Musiałem być przed 9:00 w domu bo potem wyjazd do rodziny.

WIECZÓR: Rozciąganie, rolowanie 30minut

26.02. PONIEDZIAŁEK 

znowu pobudka, tym razem 5:10 i długa podróż PKP by na 9 zdążyć do pracy, nie dość że godzina spóźnienia pociągu (czekanie na zimnym dworcu) to potem jazda w równie zimnym pociągu.

Po 10-tej pierwsza wiadomość – starsza córka ma temperaturę powyżej 38 i coraz gorzej się czuje.

WIECZÓR: udało się trochę rolować

27.02. WTOREK

Mimo średnio przespanej nocy, udało się rano wstać, znowu 5:20… jednak na trening interwałowy już nie bardzo miałem siły (i niedzielny bieg dał w kość i ta noc…) wyszło 12,5km w 1h 12 min… jak dla mnie tempo niczym spacer.

WIECZÓR: BODY PUMP – ćwiczenia siłowe, około-rozwojowe – z uwagi na mocno obolałe nogi, zmęczenie, musiałem skrócić do 35minut i opuścić ćwiczenia na nogi i brzuch

28.02. ŚRODA

Kolejna średnio przespana noc… nie było sił na ćwiczenia. Do tego druga córka zaczynała łapać to, co pierwsza.

Domowy szpital

1.03. CZWARTEK

Jeszcze gorsza noc… co chwilę pobudka jak nie do jednej, tak do drugiej… nie dałem rady wstać o 5:30. Zostałem w łóżku półprzytomny.

2.03. PIĄTEK

Powtórka z rozrywki… i zachowanie identyczne jak dzień wcześniej.

WIECZÓR: BODY PUMP – ćwiczenia siłowe, około-rozwojowe  – mimo ogólnego zmęczenia udało się poćwiczyć 45minut.

3.03. SOBOTA

W końcu pobiegane

Sytuacja zaczyna się poprawiać – udało się wyjść w końcu pobiegać. 12 KM po lesie w 58 min. Brakowało mi tego… a jutro, jutro będzie mocny trening, ale o tym następnym razem.

 

2 komentarze

  1. Be-Active.pl pisze:

    Ja już dawno nauczyłam się nie walczyć z chorobą 🙂 Nie warto odkładać chorobowego, bo z reguły jest tylko gorzej.

    • TheSor pisze:

      to prawda, dobrze jest od razu zareagować, dzięki temu jakoś łatwiej się potem to przechodzi i szybciej można wyjść na prostą.

Leave a Reply