Życie zaczyna się gdy przekroczona zostaje strefa komfortu

Nobody is BORN as a WARRIOR! You choose to be ONE. When you refuse to stay seated. You choose to be ONE, when you refuse to BACK DOWN. You choose to be ONE, when you STAND UP! After getting knocked DOWN

Życie zaczyna się gdy przekroczona zostaje strefa komfortu

Życie na granicy strefy komfortu

Podstawowa różnica między liderami a peletonem polega na tym, że ci, którzy idą przodem, stale podejmują wysiłek wyjścia poza granicę komfortu.

Ostatnio coraz częściej pada określenie: ”strefa komfortu” i by by wyjść poza nią. Bardzo często, wręcz na każdym kroku, można usłyszeć ten frazes, tak często – że staje się to śmieszne.

Ale czy na pewno jest to śmieszne? Trzeba sobie zadać jedno zasadnicze pytanie – gdzie ta strefa komfortu i po co z niej wyjść?

Strefa komfortu… co to?

Zacznijmy od tego, co to w ogóle ta strefa komfortu i po co w niej tkwimy. Jest to coś, stworzone przez nasz mózg. Coś, co sprawia, że czujemy się dobrze, co pozwala nam przetrwać… właśnie, tutaj jest przysłowiowy pies pogrzebany. Jest to strefa – która ma nas utrzymać przy życiu. By przy jak najmniejszym wydatku energetycznym, doczekać kolejnego dnia. Powstała nawet teoria „centralnego zarządcy” – czyli takiego „ośrodka” w naszym mózgu- który kontroluje wszystkie wydatki energetyczne i gdy choć trochę wyczerpujemy nasz zapas – odłącza prąd. To właśnie ten zarządca – sprawia, że w trakcie jakiegokolwiek wysiłku poddajemy się, odpuszczamy, nie dajemy rady… Nasz mózg nie jest zaprogramowany na sukces – a na przetrwanie.

O to właśnie chodzi

Jeżeli chcemy od życia czegoś więcej, aniżeli „wegetacji” i po prostu „przetrwania”, powinniśmy tę strefę komfortu opuszczać. Gdy mamy marzenia – chcemy je realizować, to nie mamy innego wyjścia. Jeżeli jednak przeraża Was opuszczenie strefy komfortu… to mam pocieszenie:

Naturalną tendencją człowieka zmuszonego do opuszczenia strefy komfortu, nawet jeśli nie był w niej szczęśliwy, jest utworzenie nowej strefy komfortu, podobnej do tej, którą właśnie opuścił. Człowiek odruchowo stara się odtworzyć sytuację, w której czuł się dobrze.

Progres a strefa komfortu

Jak już z niej wyjdziemy – od razu się „okopujemy” na nowo. Tak tworzony jest progres. Np. progres w treningach, coś, co kiedyś było naszym sufitem – po jakimś czasie zdobywania kolejnego „okopu” – staje się naszą podłogą. Pamiętam jak zaczynałem biegać… i udało mi się przebiec 1 kilometr w 4 minuty 15 sekund… byłem z tego powodu niezwykle dumny, to był mój sufit… w kwietniu 2018r. roku planuję przebiec maraton (42 192m) w tempie równym lub nawet szybszym i złamać 3 godziny. Czyli sufit – stanie się podłogą. (Tak też się stało, przeczytasz TUTAJ)

Naturalny rozwój

Tak jest na każdym etapie naszego życia. Jak jesteśmy mali, najpierw uczymy się siadać, potem stać, potem chodzić a na końcu biegać. Gdybyśmy nigdy nie wychodzili z naszej strefy komfortu – nie wstalibyśmy z łóżka ! nie wyszlibyśmy z ery kamienia łupanego.

Dlatego uważam, że mimo tego, że ciągłe powtarzanie o wyjściu ze strefy komfortu bywa ostatnio nadużywane – jest potrzebne i pcha nas do przodu.

Jak to zrobić?

 
feel comfortable to feel uncomfortable

sprawmy, byśmy zaczęli czuć się komfortowo z czuciem się niekomfortowo. Najlepiej zacząć od małych kroków, zamiast windy – schody, zamiast wszędzie autem – czasem wyjdź na spacer, a potem bieg. Poczuj czasem pot na swej skroni… z czasem zacznie wchodzić Ci to w krew, zaczniesz przyzwyczajać się do tej adrenaliny i zaczniesz sam szukać okazji do wyjścia z tej strefy i nagle to zdanie przestanie Cię śmieszyć a pobudzi do działania !

 

Leave a Reply