On Cloudeclipse test

Nobody is BORN as a WARRIOR! You choose to be ONE. When you refuse to stay seated. You choose to be ONE, when you refuse to BACK DOWN. You choose to be ONE, when you STAND UP! After getting knocked DOWN

On Cloudeclipse test

On Cloudeclipse test

Dzisiaj świeżutka nowość On Cloudeclipse test. Po Cloudmonster nie sądziłem, że zobaczę coś z jeszcze większą podeszwą… a jednak. Jest! Czy ktoś miał zaćmienie (eclipse) je tworząc? Czy była to świadoma decyzja?? zapraszam na recenzję.

Recenzja będzie trochę inna, nie będę posługiwał się konkretnymi technologiami, liczbami (poza wagą), ani niczym, co znajdziecie na stronie sklepu. Będzie to po prostu moja obiektywna recenzja… a powiem Wam, że warto się z nią zapoznać.

On Cloudeclpise – jaki to but?

Jak dla mnie, jest dość uniwersalny. Sprawdza się w każdym typie biegu po asfalcie. Biegałem w nim zarówno krótkie jak i szybkie odcinki, długie – spokojne wybiegnia, jak i mieszane.

W pierwszym momencie, gdy je zobaczyłem, pomyślałem Cloudsurfer na sterydach. No i coś w tym jest:).

Zacznijmy od wagi: rozmiar 44,5 waży 299 gramów. Cloudsurfera mam rozmiar 45 i ten waży tylko 265 gramów. Na pierwszy rzut oka jednak widać, z czego wynika ta różnica. To grubość pianki (pozostała budowa jest bardzo zbliżona).

Waga jest gdzieś pomiędzy butami, które testowałem wcześniej o podobnych gabarytach (większa od Clifton 7, ale mniejsza od FreshFoam 1080) i praktycznie tyle samo co Cloudmonster.

Waga On Cloudeclipse
jeżeli wolisz, to tuja recenzja na YouTube

On Cloudeclipse: pierwsze wrażenia

On Cloudeclipse drugi bok
On Cloudeclipse na pierwszy rzut oka.

Na pierwszy rzut oka podeszwa wydawała się dość absurdalna. Zastanawiałem się, jak to będzie leżeć na stopie i czy będzie podobne odczucie jak w Hokach, do których musiałem się najpierw przyzwyczaić.

Przy pierwszym bieganiu od razu mi podpasowały. Bardzo zbliżone budową i wyglądem właśnie do Cloudsurfer (a to ostatnio chyba moje ulubione buty na asfalt).

Rozmiar 44,5 spasował na mnie idealnie (Cloudsurfer mam 45), wychodzi więc trochę większy. Jest dość szeroki z przodu, dzięki czemu stopa ma odpowiednią ilość miejsca.

Cloudeclipse test: podeszwa

But z przodu przypomina swoją budową trochę łódkę lub kołyskę. Jest zaokrąglony w stronę palców. Sprawia to efekt łatwego przejścia z pięt na palce.

Bieżnik jest dość delikatny, jednakże pasujący na asfalt (biegałem jednak już w nich w deszczu i przyczepność jest całkiem spoko).

On Cloudeclipse podeszwa
On Cloudeclipse speedboats

Po raz pierwszy chyba (na pewno pierwszy, który mogłem sprawdzić empirycznie) płytka speedboard jest na zewnątrz buta, a nie ukryta gdzieś w środku w podeszwie. Płytka ta ma na celu spowodowanie, by but był bardziej sprężysty i mocniej wybijał. Cieszę się, że ona jest – bo but dzięki temu jest faktycznie sprężysty. Ma to jednak swój jeden minus. W momencie jak nabiegniemy na jakiś kamień, lub nierówność, to słychać. Chyba jestem zwolennikiem tego, by jednak płytka była schowana w samej podeszwie.

Cloudeclipse test: amortyzacja

On Cloudeclipse test: amortyzacja
On Cloudeclipse test: amortyzacja

Patrząc na dawkę amortyzacji, sprawdzi się dla ludzi biegających “z pięty”. Ja ostatnio staram się biegać bardziej ze śródstopia, momentami nawet właśnie z palców – w tym przypadku również jest całkiem ok. Nawet chyba lepiej, niż w modelach typu Cloudmonster – bo Cloudtec idzie trochę dalej, prawie pod same palce. Ta strefa “zgniotu” jest tutaj największa ze wszystkich modeli On. Co najważniejsze, rozmiar pianki i technologii nie przeszkadza w odczuwaniu sprężystości i pozwala osiągać naprawdę fajne prędkości. Standardowo wykorzystana jest pianka Helion, która już wyrobiła swoją renomę, jest sprężysta i wytrzymała.

Cloudeclipse test: cholewka

Jest przyjemna, składa się z dwóch warstw i kilku rodzajów siateczki (w zależności od miejsca, w którym się znajduje). Z przodu jest fajnie przewiewna, za to tył jest odpowiednio wzmocniony. To co mnie zaskoczyło, to to, jak jest skonstruowana pięta. Chyba najwygodniej z wszystkich butów, w których biegałem. Kilka dni temu niefortunnie przeciąłem sobie piętę, to były jedyne buty, w których mogłem biegać nie odczuwając dodatkowo bólu. Zupełnie nie podrażniały mi tej rany, a mimo wszystko pięta dobrze się trzymała.

On Cloudeclipse test: cholewka

Język jest przyszyty do cholewki, ma dwa pasy miękkiego materiału, który przyjemnie leży na stopie. Dzięki niemu sznurówki nie odciskają się na podbiciu. Sznurówki poza samą główną linią, na samym przodzie buta mają dodatkowy zaczep – który przy węższej stopie sprawia, że dobrze się trzymają.

Cloudeclipse test: szybkie bieganie.

Testowałem je na kilku treningach, również z mocniejszymi elementami. Bieganie tempem 3:45min/km było dla mnie jak najbardziej osiągalne (to obecnie tempo mojego maxa na 1km). Mogę powiedzieć, że ich waga jakoś specjalnie mi w tym nie przeszkadzała, a sprężystość pozwalała odpowiednio rozkręcić nogę.

Cloudeclipse test: podsumowanie

On Cloudeclipse

W podsumowaniu, but jest warty uwagi. Kolejna granica poziomu amortyzacji przekroczona, przy zachowaniu szybkości i sprężystości. Do tego są bardzo wygodne (szczególnie zapiętek). Wszystkie zastosowane technologie, sprawiają, że biega się w nich dobrze. Na pewno będę z nich korzystał na każdym rodzaju treningu, który będę robił po asfalcie.

 

Leave a Reply