Giant REVOLT Advanced 1
GRAVEL? a co to takiego? nie ma czegoś takiego. Są rowery górskie, szosowe, miejskie – ale Gravel? pierwsze słyszę. Może warto usłyszeć? poznacie moją opinię o tego typu rowerach, a przede wszystkim o Giant REVOLT Advanced 1
Moja historia z tym rowerem zaczęła się… zanim się zaczęła naprawdę. Szukając pierwszego roweru do triathlonu zauważyłem Giant Anyroad. Rower od razu wpadł mi w oko i chciałem go mieć. Do triathlonu jednak najlepszy rower czasowy… ale na to akurat nie miałem funduszy, mogłem wybrać albo “budżetową” szosę, albo Anyroad. Zrobiłem wywiad, porozmawiałem ze “starymi wyjadaczami”, zebrałem opinie i wyszło… że jak nie czasowy – to lepiej szosa, a nie taki bardziej uniwersalny rower… i co zrobiłem? kupiłem szosę.
Gdy zrozumiałem błąd…
Po pierwszym zachłyśnięciu się szosą, zacząłem odkrywać jej coraz więcej wad. Coraz częściej myślałem o gravelu… a wiecie jak to jest, jak się o czymś bardzo intensywnie myśli… to się urzeczywistnia. Tak oto w me ręce wpadł Giant Rewolt Advanced 1. Jeżdżę na nim prawie 8 miesięcy, więc spokojnie mogę zrobić recenzję.
Pierwsze wrażenia
Zakochałem się. O wyglądzie może nie będę dużo pisał – wystarczy rzucić okiem. Jak dla mnie jest piękny, ale nie to było najważniejsze. Najważniejsze były pierwsze kilometry, poczucie prędkości, zjazd z asfaltu i ta wolność w lesie… ale może po kolei.
Geometria Giant Revolt Advanced 1
Tutaj dużo do opisywania nie mam, możecie sami sprawdzić TUTAJ. Ja mam 173cm, wybrałem rozmiar M i jest dla mnie idealny. Można go jeszcze bardziej dopasować przez flip-chipa, który umożliwi lekkie przesunięcie tylnego koła (i np. zamontowanie opon do 53mm).
Malowanie i rama
Kolor Phantom Green jest bardzo głęboki, z jednej strony ciemna zieleń – szczególnie w otoczeniu lasu, by mienić się jasną zielenią w blasku słońca. Mi się bardzo podoba i pasuje mi do takiego roweru.
Sama rama również idealnie skrojona pod rower gravelowy. Ma bardzo dużo możliwości montażu zarówno sakw jak i bidonów. To, co mnie dodatkowo zaskoczyło – to dropper. Czyli specjalny mechanizm, który znajduje się w sztycy, naciskając go – możemy w momencie obniżyć siodełko (przydatne np. przy zjazdach lub jeździe w trudniejszym terenie). Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem – ale od razu polubiłem.
Ogromną zaletą jest też kompozyt Advanced czyli po prostu carbon, od razu rzutuje to na masę roweru (rozmiar M około 9kg – przy naprawdę solidnych oponach).
Koła i opony Giant Revolt Advanced 1
Obręcze aluminiowe Giant P-X2 Disc, mam na nie jeden pomysł, ale o tym trochę później.
Zamontowane opony o szerokości 45mm, bezdętkowe – zalane mlekiem. Jeździłem w różnych terenach, od asfaltu, przez szutry, a także dużo trudniejsze tereny – jakie m.in. zaserwowali mi organizatorzy Garmin Gravel Race. Spasowały mi i muszę przyznać, że bardziej brakuje mi umiejętności jazdy w trudnych terenach, aniżeli mógłbym zwalić winę na sprzęt:).
Kierownica
Giant Contact SL XR D-Fuse, 31.8mm – jest solidna, do tego odpowiednie manetki Sram + sterowanie dropperem. Dałem radę zamontowań licznik, kamerkę i oświetlenie, wszystko się ładnie zmieściło. Kształt kierownicy sprawia, że dobrze się ją trzyma, zarówno w chwycie dolnym, jak i górnym.
D-Fuse
Kierownica wraz ze wspornikiem siodła tak zaprojektowane, by jak najmniej przenosić drgania na użytkownika. Do pewnego momentu to działa fajnie, jednak np. Garmin Gravel Race dał mi mocno popalić mimo tego supportu. Nie zmienia to faktu, że poza ekstremalnymi przypadkami, siodło i kierownica są bardzo komfortowe.
SRAM Rival eTap AXS
To jest dla mnie ogromny GAME CHANGER. W Giant Revolt Advanced 1 przerzutki… to jest to co uwielbiam. Z przodu mam jedną tarczę, z tyłu jest dwunasto rzędowa. Elektryka to jest to. Nie ma absolutnie porównania do takich standardowych przerzutek (w szosie mam Shimano Tigra). Jest to niesamowity przeskok. Jak w standardowych przerzutkach coś mi zwykle dość szybko zaczyna strzykać, strzelać, nie chce przeskakiwać… tak tutaj – po prostu bajka.
Wszystko chodzi jak w zegarku. Prędkość z jaką zmieniane są biegi, jest niesamowita. W serwisie był już jakiś czas temu – a wszystko działa po prostu idealnie, przy delikatnym dotknięciu, od razu wskakuje odpowiedni bieg. Na szosie nie było tak dużych i dynamicznych zmian ukształtowania terenu i może nie odgrywało to takiej roli… jednak w lesie, gdy są górki, ostre zmiany kierunków – to elektryka robi naprawdę ROBOTĘ!.
Hamulce
SRAM Rival eTap AXS hydrauliczne, tarcze Giant MPH 160mm – to jest kolejny istotny element, kolejny mega istotny element. Znowu nie ma absolutnie żadnego porównania do moich V-Brake w szosie. Niezależnie od terenu, od poziomu śliskości – hamulce mnie nie zawiodły. Pędząc 45 km/h po szutrowym zjeździe – mam pewność, że jak będę chciał zahamować, to mi się to uda.
Za co lubię Giant Revolt Advanced 1 ?
Jest tego wiele. Chyba kluczem do tego, jest jego uniwersalność. Gdy jadę z dziećmi na przejażdżkę – zabieram Revolta. Do pracy, gdy akurat chcę jechać rowerem – wybieram Revolta. Gdy chcę pojeździć po asfaltowych drogach… a wiem, że asfalt może nie być najlepszy – biorę Revolta. Aby poczuć prędkość, ale i przede wszystkim wolność – biorę Revolta. Szosa stoi, kurzy się… a ja jeżdżę na Revolcie.
Dokładając do tego, to co powyżej opisałem: hamulce, możliwość montażu różnych sakw i bidonów, wygodę, no i elektrykę w zmianie biegów – jest to rewelacyjny wybór.
Czy coś bym zmienił?
Tak i nie… jest jedna rzecz, której mi trochę brak. Udało mi się na nim jechać po asfalcie 45km/h, może trochę szybciej, jednak utrzymanie tej prędkości z uwagi na grubość opon – jest niezwykle trudna. Gdy muszę potrenować szybkość – jest to jedyny moment, w którym wyprowadzam szosę. Docelowo będę szedł w drugi zestaw kół, lżejszy, z węższą oponą. W momencie jak będę chciał poczuć jeszcze bardziej prędkość – wtedy będę wybierał ten zestaw kół. W pozostałych 90% przypadków, będę jeździł na fabrycznym zestawie – bo jest idealny do tego, do czego został stworzony.
Podsumowanie Giant Revolt Advanced 1
Rower Gravelowy – tak, to jest to, co od czasu jak mam Giant’a, po prostu uwielbiam. Revolt Advanced 1 spełnił moje wszystkie oczekiwania, które miałem w głowie – gdy myślałem o Anyroad. Wtedy gdy rozmyślałem o tym, że zrobiłem błąd kupując szosę i widząc jej wady. Gdybym miał wtedy wybierać raz jeszcze – na pewno nie wybrałbym szosy po raz drugi.
Na razie jeździłem trasy do 70km, kolano trochę mnie stopowało. W końcu wracam do żywych po operacji, mogę jeździć coraz dalej i nie mogę się doczekać dłużej wyprawy, która jest już tuż tuż.
