Shokz OpenSwim Pro
Czy w końcu doczekałem się słuchawek idealnych? Jedno jest pewne, jak tylko o nich usłyszałem, wiedziałem, że muszę je mieć! Shokz OpenSwim Pro – bo o nich mowa, mają wszystko to, czego potrzebuję Jak się sprawdzają? Zabieram się za test. Zapraszam.
Shokz OpenSwim Pro – co to w ogóle jest?
Ze słuchawek Shokz (dawniej Aftershokz) korzystam już od jakichś 8 lat, testowałem większość dostępnych modeli, mogę się więc uznać za „znawcę” tematu:). W pierwszej kolejności może odpowiem na pytanie – co to za produkt? I dlaczego od 8 lat jestem przywiązany do tej właśnie marki? P.S. na dole kod rabatowy 🙂
Słuchawki sportowe
To było dla mnie podstawowe kryterium. Słuchawki powinny sprawdzać się w sporcie, a przede wszystkim dawać poczucie bezpieczeństwa. Od czasu jak zacząłem biegać, poszukiwałem słuchawek, które zapewnią mi komfort bezpieczeństwa. Przez lata miałem kilka różnych modeli, aż w końcu trafiłem na słuchawki Shokz z przewodnictwem kostnym. Dzięki nim cały czas mam kontakt z otoczeniem i nadjeżdżające samochody od tego momentu nie są już dla mnie zaskoczeniem. Więcej o technologii kostnej przeczytacie TUTAJ, naprawdę warto – mnie to zaskoczyło. Przy pierwszym kontakcie ze słuchawkami nie mogłem uwierzyć, że to naprawdę działa.
Shokz OpenSwim Pro – co w nich przełomowego?
Słuchawki te zyskały coś, o co postulowałem już od dawna. Na co dzień korzystałem z OpenRun Pro z Bluetooth (TUTAJ TEST), natomiast gdy szedłem na basen, wybierałem OpenSwim (TUTAJ TEST) mp3. Marzyłem, by w końcu móc zabrać jedne słuchawki i na bieganie, i na basen. OpenSwim Pro są odpowiedzią na moje potrzeby, bo mogę zarówno z nich korzystać na co dzień z telefonem, jak i posiadają wbudowane 32 GB pamięci na pliki audio.
Shokz OpenSwim Pro – pudełko
Shokzy odkąd pamiętam – są dostarczane z różnego rodzaju odpowiednimi etui. Ten model zawiera etui gumowe, z wentylacją – by słuchawki mogły dokładnie wyschnąć po pływaniu. W komplecie znajdziemy też zatyczki do uszu i kabel ładujący. Kabel jest nową 4-pinową konstrukcją (nie pasuje do pozostałych modeli), za to pozwala w 10 minut ładowania, zapewnić nam zapas energii na 3h słuchania. Przyznam, że bateria wystarcza na naprawdę długo (9h Bluetooth/6h mp3), co sprawia – że czasem po prostu zapominam moje Shokzy naładować. Korzystam z nich np. przez kilka dni, wychodzę na kolejny trening – a tu „battery low”. Szybko podpinam na chwilę i zaraz mogę lecieć realizować swoje cele. Super rozwiązanie.
IP68
Gdyby przepisy pozwalały – można by zrobić w tych słuchawkach cały triathlon. Wprost z wody przejść na rower i zakończyć biegiem. IP68, czyli taka sama wodoszczelność jak w przypadku OpenSwim sprawia, że możemy zanurzyć się w nich na 2 metry do 2h. Teraz jestem też dużo spokojniejszy, gdy wychodzę w nich biegać, gdy jest gorąco (i jest dużo potu) i gdy leje deszcz – nie martwię się, że zamokną. Z poprzednikami biegowymi, miałem lekkie obawy (mimo że żadne mi nie zamokły), to jednak strach gdzieś z tyłu głowy pozostawał. Te sprawdziłem już zarówno w upał, deszcz, no a przede wszystkim podczas pływania. Spisują się bez zarzutu.
Ergonomia
Słuchawki mają trochę inną konstrukcję w stosunku do poprzednich modeli. Leżą jeszcze lepiej, mocno trzymają się głowy, a przy tym – nie uciskają. Mogę w nich spędzić cały dzień i tak naprawdę z czasem się do nich przyzwyczajam na tyle mocno, że nie czuję, że je w ogóle mam na uszach. Już wcześniejsze modele pozwalały na korzystanie z okularów, kasków itp itd. W przypadku tego modelu jest to jeszcze wygodniejsze.
Wygoda
Taki trochę bonus i wyjaśnienie dla osób, które stykają się po raz pierwszy z pałąkiem. Da się korzystać zarówno w czapce (można założyć pod i na czapkę ,a dźwięk i tak dochodzi), opaski również można odpowiednio założyć, by to ze sobą działało. Wyzwaniem staje się czepek – ale i na to są patenty.
Można założyć zarówno na czepek, jak i pod lub, jeżeli to tylko możliwe, możemy pozbyć się czepka i mieć same okularki. Ostatnio pływałem w morzu, przy sporych falach – słuchawki trzymały się całkiem dobrze (i przetrwały tę próbę).
Sterowanie
Przyciski również zostały trochę przeprojektowane. Wydaje mi się, że łatwiej je wyczuć pod palcem. Szczególnie przycisk multifunkcyjny głównego sterowania (odbieranie/kończenie połączeń, play, pauza, przewijanie) jest bardziej wypukły niż w OpenRun Pro, przez co łatwiej jest go używać. Przyciski głośności tak samo. Przełączanie między trybem Mp3 a Bluetooth również jest bezproblemowe (zarówno z poziomu samych słuchawek, jak i aplikacji).
Aplikacja
Jak już jesteśmy przy aplikacji – tutaj trzeba przyznać, że robi robotę. Zdecydowanie ułatwia życie. Z jej pomocą (jak już wcześniej wspomniałem), możemy przełączyć między mp3 a bluetooth, możemy sparować więcej urządzeń i przełączać się między nimi (na raz możemy być połączeni z 2, ale w pamięci może być ich dużo więcej i bardzo prosto jest wybrać te właściwe). Możemy w niej zmienić też przypisane funkcje przycisków.
Jakość dźwięku Shokz OpenSwim Pro
Jest dobrze :). Na dzień dzisiejszy zarówno OpenFit (TEST TUTAJ) jak i OpenRun Pro były na podium wśród słuchawek. Te prezentują się również rewelacyjnie. Moje ucho nie jest w stanie wychwycić, które są najlepsze z tej trójki. Mogę natomiast powiedzieć to, że OpenSwim Pro korzystając z nowej technologii PremiumPitch™ 2.0+, spełniają całkowicie moje oczekiwania. Bas jest fajnie wyczuwalny (obecnie wałkuję nową płytę Eminema). Do tego dźwięk dochodzi do mnie krystaliczny. Taki prosty przykład – korzystam ze szczoteczki elektrycznej. Gdy miałem w uszach AirPods Pro 2 (z włączonym trybem redukcji hałasu), to musiałem dać naprawdę głośno – by coś słyszeć. Tutaj jest zupełnie inaczej. Uszy mam przecież odsłonięte, a muzyka dociera rewelacyjnie i przebija się bez problemów przez dźwięk „szczoteczki”.
Shokz OpenSwim Pro – testy
Ok, przekazałem większość danych, pierwsze wrażenia – pora jednak przejść do konkretnych testów.
Biuro
Dzięki aplikacji bez problemu przełączam się między komputerem prywatnym a służbowym, tabletem czy telefonem. Dodatkowo słuchawki mają możliwość przełączenia trybu na „vocal”, przez co jakość dźwięku rozmów jest na bardzo wysokim poziomie. Zarówno ja dobrze słyszę, jak i jestem dobrze słyszany. Jedyne co to brakuje mi tutaj przycisku „mute” przydatnego do rozmów na Teams/Zoom/Webex (ale o tym innym razem, przy teście innych słuchawek).
Bieganie
Co ja mogę tutaj napisać -> sprawdzają się idealnie. Zero obaw, że zaleję je wodą, sterowanie pierwsza klasa, a dźwięk – dociera do mnie w każdych warunkach i to w bardzo dobrej jakości. No i przede wszystkim: BEZPIECZEŃSTWO. Oczywiście też można przesadzić i włączyć je zbyt głośno… ale gdy mamy odpowiedni poziom głośności – nic nas nie zaskoczy, żaden samochód, rower czy pies.
Rower
Nie ma problemu, by założyć kask, okulary. Wszystko do siebie pasuje. Znowu podkreślam bezpieczeństwo, szczególnie ważne na rowerze. Tutaj to, że mamy otwartą konstrukcję i odsłonięte uszy, pozwala nam zachować świadomość otoczenia, jest jeszcze ważniejsze, aniżeli podczas biegu – bo zdecydowanie częściej jesteśmy mijani przez samochody. Nie można również zapomnieć o tym, że słuchawki te służą nie tylko do słuchania – ale też do prowadzenia rozmów. Słuchawki korzystają z dwóch technologii redukcji szumów i dostosowują się do otoczenia, dzięki czemu nawet rozmowa w trakcie jazdy rowerem jest możliwa. Oczywiście dochodzi tutaj aspekt prędkości (im szybciej, tym trudniej), ale tym razem już w okolicy 25km/h da się porozmawiać. Osobiście nie lubię rozmawiać przy dużych prędkościach, bo wolę się skupić na samej jeździe – odebranie więc połączenia i przekazanie, że za chwilę oddzwonię – jest możliwe i przy większych prędkościach niż te 25km/h.
Rozmowy
O tym też nie można zapomnieć. W końcu słuchawki służą do rozmów – w biurze się sprawdzają, na co dzień również. Dźwięk niesie się bardzo dobrze, ja słyszę rozmówców bardzo wyraźnie, tak też jestem odbierany z drugiej strony.
Pływanie
Na koniec najważniejsza funkcjonalność, czyli możliwość przełączenia z Bluetooth na Mp3 i wskoczenie do basenu. Bluetooth sam w sobie nie działa pod wodą, jak żadne fale radiowe. Jeszcze dałoby się na małym basenie położyć telefon na brzegu i próbować słuchać w trakcie pływania (gdy mamy głowę przy powierzchni) tylko po co? :). Tutaj nie ma takiej potrzeby, po prostu przełączamy się w tryb Mp3, telefon zostawiamy w szafce na basenie lub gdzieś w plecaku i idziemy pływać. To jest zaskakujące, jak ten dźwięk pięknie dochodzi. W wodzie, dodatkowo gdy jesteśmy odcięci od otoczenia, słuchawki dają nam prawdziwy popis swych możliwości. Polecam posłuchać muzyki poważnej – czujemy się jak na koncercie. Niesamowite doznanie.
Ok, ale jakie są minusy?
Ja znalazłem trzy:
- mam problem skąd brać Mp3 (niestety Apple Music nie pozwala na przeniesienie utworów poza swój ekosystem),
- etui, to jest idealne na basen. Super, gdyby było jeszcze jedno, twarde, jako etui do transportu (np. bezpiecznie wrzucić do walizki. Takie jak mają OpenRun Pro lub OpenComm),
- kabel ma zakończenie USB A, u mnie w domu zaszła już trochę zmiana technologiczna i większość różnych ładowarek ma USB C.
Shokz OpenSwim Pro – podsumowanie
Biorąc pod uwagę wszystkie elementy, które wcześniej wymieniłem i dodając do tego jeszcze zasięg 10 metrów (a w praktyce i więcej: słuchawki pozwalają mi swobodnie przemieszczać się prawie po całym domu, gdy telefon jest w jednym miejscu) Shokz OpenSwim Pro stały się moimi słuchawkami numer jeden. Wszystkie inne poszły w odstawkę, bo ich po prostu nie potrzebuję. Te konkretne są bezpieczne, nadają się i do pływania, i na rower, bateria trzyma długo, aplikacja do zarządzania jest bardzo przydatna… no i ten wygląd 🙂 Jest to rzecz gustu, ale mi się te czerwone po prostu bardzo podobają. Mogę je z czystym sumieniem polecić.
Dodatkowo, mam dla Ciebie KOD RABATOWY na 5%, na ten konkretny model: TheSor5 na stronie https://shokz.pl