#crushing3, podsumowanie tydzień 4/20

Nobody is BORN as a WARRIOR! You choose to be ONE. When you refuse to stay seated. You choose to be ONE, when you refuse to BACK DOWN. You choose to be ONE, when you STAND UP! After getting knocked DOWN

#crushing3, podsumowanie tydzień 4/20

Każdy trud i wysiłek sprawia, że jesteś bliżej swego celu

Jak ten czas szybko leci, pamiętam jak miałem tydzień do startu przygotowań.. a tu już zleciał praktycznie miesiąc.

Tydzień 4 był dość mocny, cały poprzedni miesiąc był dość mocny. W tym tygodniu 78km, w ciągu 4 tygodni 282km, w grudniu chyba pierwszy raz padnie granica 300km.

Tydzień trudny też z uwagi na zmiany w diecie. W końcu się za to wziąłem, o efektach będę też systematycznie informował. Na razie przyzwyczajam się do nowego menu.

Stan organizmu – czuję zmęczenie, pierwsze problemy ze wstaniem rano, do tego ciężkie nogi. Od dłuższego czasu boli ścięgno udowe, do tego doszedł duży palec u stopy.

Ok, ale idąc po kolei:

TYDZIEŃ 4/20

10.12. NIEDZIELA

Długie wybieganie

RANO: długie wybieganie – 27 KM ze średnim tętnem 157bpm, tempo 4:42 min/km – czyli bardzo zadowalające na tym poziomie przygotowań. Do tego w większości po lesie – więc trudny teren.

Jak to mam w zwyczaju (ostatnio to zmieniam), napiłem się tylko z rana i poszedłem, bez jedzenia, bez żeli na drogę, bez picia. Wszystko szło gładko gdzieś do 25 KM, wtedy zacząłem nagle odczuwać zmęczenie, pragnienie i w ogóle miałem dość, na szczęście było już blisko.

WIECZÓR: 30 min joga.

11.12. PONIEDZIAŁEK 

WIECZÓR: 30 min. ćwiczenia na poprawę mobilności i pośladki

12.12. WTOREK

Poranne bieganie

RANO: 17,4KM, tętno 160, tempo 4:42. E 4KM (4:57) + 8KM (4:15) + E 5minut, 8x 200 metrów (3:30) p. 200m. + E5min.

Trudny trening – do tego zmęczone nogi, w planie miało być 8 KM w tempie 4:00 – nie dałem jednak rady go utrzymać. Był to też drugi dzień diety, nie wiem czy ma to coś z tym wspólnego – czy po prostu zmęczenie.

WIECZÓR: 30 minut joga

13.12. ŚRODA

WIECZÓR: BODY PUMP – ćwiczenia siłowe, około-rozwojowe – ca. 60 minut

14.12. CZWARTEK

RANO: Po raz pierwszy od dawna miałem problem ze wstaniem. Najpierw była pobudka o 4:00, potem córka obudziła się o 4:30 i musiałem z nią chwilę pobyć, finalnie zamiast o 5:20, wstałem o 5:30. Trening to: 15 KM, tętno 158, tempo: 4:57.  Odbiegłem tutaj trochę od planu, bo z easu 50, zrobiło się 1h, potem starczyło czasu na 8 podbiegów po 200m i schłodzenie.

Wieczór: 30 minut joga

15.12. PIĄTEK

RANO: Kolejny trudny dzień, trudny bieg, znowu nogi ociężałe. W ogóle nie miałem problemów oddechowych, jednak nogi nie chciały trzymać tempa. E 3KM (5:00) + 10KM (4:10 – strasznie wymęczone) + E10 minut. Łącznie wyszło trochę więcej bo 18 KM, tętno 164, tempo 4:34

WIECZÓR: 20 minut ćwiczeń na mięśnie głębokie.

Stabilizacja

16.12. SOBOTA

Rest day

 

Leave a Reply