Podsumowanie tydzień 3/20

Nobody is BORN as a WARRIOR! You choose to be ONE. When you refuse to stay seated. You choose to be ONE, when you refuse to BACK DOWN. You choose to be ONE, when you STAND UP! After getting knocked DOWN

Podsumowanie tydzień 3/20

Jeśli masz ambitne cele, zawsze musisz dawać z siebie 100%, bo tylko od Ciebie zależy czy je osiągniesz.

SztangaIsAGirl zwróciła mi uwagę, że w zeszłym tygodniu napisałem kilka razy, że nie udało się zrobić treningu. Pisząc tak, unikam odpowiedzialności za to i zrzucam ją na „siły zewnętrzne”, bliżej niedoprecyzowane.  Wina jest jednak po mojej stronie – bo nie sprężyłem się w 100% by zrobić tamte treningi.

Biorę wiec odpowiedzialność za swe czyny… i ten tydzień to kawał dobrej roboty. Tylko raz wygrał ze mną leń.

TYDZIEŃ 3/20

3.12. NIEDZIELA

Biegowa niedziela

RANO: piękne warunki, piękna pogoda, piękne widoki, długie wybieganie – 26 KM ze średnim tętnem 157bpm, tutaj zmiana, wolne biegi i długie wybiegania (po badaniach wydolnościowych) powinienem biegać z tętnem w okolicy 160bpm. Był śnieg i lód, w lesie ślisko, do tego po tych 26km dość mocno czułem nogi – zupełnie inne napięcie mięśni, ale cieszę się tym bo to mocna praca mięśni głębokich.

WIECZÓR: 30min joga i 10 rolowanie

4.12. PONIEDZIAŁEK

WIECZÓR: Ćwiczenia na poprawę mobilności + pośladki

5.12. WTOREK

Poranne bieganie

To było wyzwanie, chodniki śliskie i ciężko było się rozpędzić.

RANO: E 4KM z tętnem do 160bpm (4:47min/km) + M30 min. (4:18min/km a miało być 4:00) + E5min + 10x200m (średnia koło 3:40) p. 200m, E5min.

WIECZÓR: rozciąganie i rolowanie 20min.

6.12. ŚRODA

WIECZÓR: leń wygrał

7.12. CZWARTEK

RANO: Miało być 13km i technika biegu, dobrze się biegło i wyszło 17km z tętnem 158bpm (4:47min/km)

Wieczór: 30 minut ćwiczenia na core.

Ćwiczenia CORE

8.12. PIĄTEK

RANO: BNP: 5KM (4:35) + 5KM (4:25)+ 5KM (4:04) + 4km na schłodzenie. Najlepszy trening w ostatnich tygodniach, miało być z 11km wyszło 19km. W końcu dobrze się biegło, chodniki suche i była moc.

WIECZÓR: prawie godzina pump’a

9.12. SOBOTA

WIECZÓR: zasłużony odpoczynek

W tym tygodniu odwiedziłem też Mr.Prodotyk, zrobił mi masaż potreningowy i izometryczny, więcej szczegółów już wkrótce w odrębnym poście.

Podsumowując – 78 km biegiem – chyba mój tygodniowy rekord.

Wstaje mi się coraz łatwiej – 5:20 została oswojona.

POranne bieganie

 

Leave a Reply