Efekt diety bezglutenowej… p.s. jestem uratowany :)
Takie doświadczenia, jak moje zastosowanie diety bezglutenowej wydają mi się czymś świetnym bo poznajemy coś nowego. Wychodzimy ze swojej strefy komfortu i poznajemy siebie. Kiedyś byłem na ciekawym wykładzie Jacka Walkiewicza (TUTAJ opis książki), powiedział coś – co do teraz utkwiło mi w głowie. Życie jest po to, by próbować jak najwięcej rzeczy. Niekoniecznie tych dużych. Jeżeli nie chcemy robić rewolucji – zacznijmy od czegoś niewielkiego. Każda taka mała rzecz, potrafi zdziałać cuda. Czasami jeden mały szczegół potrafi przechylić szalę – i sprawić że na koniec dnia uznamy że było warto przeżyć ten kolejny dzień. Przykładem był sklep spożywczy – i to że za ladą z serami było 50 gatunków sera. On ciągle kupował jeden i ten sam… do momentu aż postanowił coś w swym życiu zmienić.
Zalety diety bezglutenowej
Dzisiaj jest 5 dzień diety bezglutenowej. Jak na razie… żyję 🙂 nie jest źle, trochę ciężko przestawić się na brak pieczywa i porannej owsianki, ale poza tym to jest ok. Czy są jakieś drastyczne zmiany? na razie chyba trochę za szybko, jedno co zauważam to to, że jestem jakiś „lżejszy”
Jaki jest duży plus? poznaję nowe smaki. Jem dużo więcej rzeczy, których dotychczas nie jadłem (makaron kukurydziany, płatki jaglane, hummus. To w zasadzie nie jest dobry przykład bo jak dla mnie hummus jest paskudny). Jadłospis jest na pewno ciekawszy i bardziej zróżnicowany niż było to dotychczas. Trzeba ciągle coś wymyślać aby zastąpić to, co się wycięło.
Koło ratunkowe diety bezglutenowej
Teraz najważniejsza na tę chwile informacja:) moja dietka była przed chwilą poddana wielkiej próbie… i gdyby nie często towarzyszące w mym życiu szczęście… byłoby po :D. ok, do brzegu… leci mecz Polska Rumunia, a ja się nie przygotowałem, dodatkowo dzisiaj jest Dzień Niepodległości więc większość sklepów zamkniętych… a jak mecz – to wiadomo, piwo. Tylko w jakim otwartym w dniu dzisiejszym sklepie znajdę piwo bezglutenowe?? aaa i najważniejsze. Niedawno wróciłem z biegania, więc sklep nie może być oddalony o więcej niż 3km. Mecz za 5 minut i fajnie by było go nie przegapić. Wylądowałem w najbliższym… i co? i miałem już w ręce normalne piwo… a tu….JEST ! Piwo z wielkim napisem GLUTEN FREE !! wziąłem – w smaku jest całkiem spoko, daje radę:).
Minusy diety bezglutenowej?
Wracam do doświadczeń z dietą. Trzeba się nakombinować aby wszystko miało ręce i nogi. Gdyby nie pomysłowość mojej żony, już dawno bym odpuścił.
Rezultaty?
Teraz najważniejsze – jak się to przekłada na moje bieganie – na
razie nie jest źle. Co więcej, wczorajszy bieg był super. Od półtora miesiąca nie miałem takiego treningu (11km w tym 7km ze średnią lekko poniżej 4min/km). Z jednej strony na pewno jest to wpływ tego że od paru dni w końcu nie czuję bólu w udzie. Z drugiej… może coś z tą wcześniej wspomnianą lekkością jest na rzeczy.
Ciąg dalszy?
Dzisiejszy bieg też był całkiem w porządku, niestety nie miałem okazji się sprawdzić na żadnym zorganizowanym biegu – więc tylko treningowo.
Postaram się wrzucać też przepisy – takie, które nawet jak skończę eksperyment, będę chciał i tak utrzymać w moim menu.
Miłego wieczoru, lub dnia (w zależności kiedy to przeczytasz).
pozdrawiam
Marek